:: Piątek, 19 Kwiecień 2024 - 21:24 ::

Strona Główna ::   ::   ::  Moje konto :: Zaloguj

Samochód:	Ford Granada 2,8i V6 GhiaX Kombi 1982 "Silver Arrow"
Właściciel:	Miecho
Utworzona:	2006-07-06 15:47
Aktualizacja:	2016-11-27 12:46

Zgodnie z obietnica Silverette w galerii.
Oto krotka historia zakupu.
Po roku squatowania w Londynie musialem nagle wyprowadzic sie z tego pieknego miasta. Mialem jednak zbyt wiele gratow byc moc sie z nimi zabrac. Na domiar zlego 2 dni pozniej musialem byc w pracy spory kawalek na polnocny -zach. od Londka. Potrzebowalem auta i to natychmiast. Od jakiegos czasu juz rozgladalem sie za Cortina kombi i znalazlem nawet 3 niezle sztuki, ale w pierwszym przypadku spoznilem sie, w drugim cena byla za wysoka (ale cortinka w super stanie), trzecia byla zanadto nadgryziona. Niewiele brakowalo a kupilbym volvo kombi - na szczescie jakims cudem natknalem sie na grandzie kombi. Jej aktualna cena na aukcji wynosila zaledwie 60 funtow!!! Byl jednak zasadniczy problem - aukcja konczyla sie dopiero za kilka dni a ja musialem miec auto juz, i drugi problem - 60 funtow to nie byla jeszcze osiagnieta minimalna cena sprzedazy.
Zlamalem prawo aukcji, ale musialem - musialem miec auto juz.
Wyslalem maila z moim no. tel. do wlasciciela, a on zadzwonil do mnie. Zapytalem go z bijacym sercem ile chce za granie (nie musial mi odpowiadac, a cena mogla byc za wysoka).
Na szczescie John okazal sie b.sympatycznym milosnikiem Granad, ktory(jak sam stwierdzil) na swoje nieszczescie i prosbe zony wlasnie zakupil bmw i chcial sie pozbyc granii jak najszybciej. Chcial za granie 200 funtow!!! Powiedzialem ze dam mu 250 jesli natychmiast wycofa ja z aukcji. W miedzyczasie Pajak, Langi i Granadziarz (wielkie dzieki!) utwierdzili mnie w przekonaniu ze warto (mimo milosci do tanusow - cortinek) zaryzykowac i kupic granade.
Dobilismy targu z Johnem jeszcze tego samego wieczora, ale bateria byla za slaba i nie moglem nia jeszcze wrocic do domu. Poniewaz dalem Johnowi 50 funtow wiecej niz chcial, stwierdzil ze nastepnego dnia rano kupi mi nowa baterie zebym mogl spokojnie jezdzic. Tak tez sie stalo. ubezpieczylem auto przez telefon jeszcze u niego w domu tak abym mogl od razu odjechac. Mam historie granii - rachunki, przeglady, kwitki napraw, serwisow i zakupionych czesci. Jestem czwartym wlascicielem granii i wiem( z historii) ze kiedys byla w kolorze kaspijskiego blekitu. Na zegarze miala ok190 tys. mil. Na pozegnanie John dolozyl mi jeszcze jedno (razem dwa) kolo zapasowe i chlodnice i pojechalem do domu pakowac sie.
Reszte historii juz znacie, przejechalem nia szczesliwie do tej pory ok. 400 mil i jestem b. zadowolony.
Miecho.

[Dodaj komentarz]