Zloty i spotkania
text i foty: Amator
Festiwal Nitów i Korozji 2012
Oczywiście jesień nie może przejść sobie tak spokojnie bez Festiwalu Nitów i Korozji. To już od kilku lat stała pozycja w kalendarzu porządnego automobilisty. I jak zawsze z wypiekami na twarzy czekamy na prawdziwe perełki motoryzacji wyróżniające się wyjątkową „urodą” pośród większości w miarę normalnych i przeciętnie, a czasem wręcz doskonale utrzymanych pojazdów.
Ponieważ dzień nie był najcieplejszy, to miłym akcentem na starcie okazała się filiżaneczka prawdziwej włoskiej espresso z czekoladową mufinką.
Rajdy Nitów i Korozji zwykle prowadzone są po przez zakamarki stolicy, których przeciętny przyjezdny, a często także mieszkaniec zupełnie nie zna. Przyzwyczajeni do wielkomiejskiego zgiełku centów handlowych jesteśmy zaskoczeni prawdziwie dziką Stolicą. Można spokojnie powiedzieć, że na te parę chwil zupełnie cofamy się w czasie.
Na uwagę zasługują także nagrody. Są na tyle niepowtarzalne, że nie wymagają komentarza.
Natomiast komentarza wymagają laureaci. Otóż spieszę donieść, że w konkursie elegancji dwa pierwsze miejsca zajęły Stare Fordy!!!