Na te pierwsze wiosenne spotkania, czeka się jak zwykle najbardziej i nikogo nie jest wtedy w stanie zniechęcić najbardziej nieprzychylna aura. Tak było i tym razem, siąpiąca mżawka nie opuszczała nas praktycznie przez cały dzień.
Trasa Rajdu rozpoczynała się w Wołominie i miała długość – według itinerera - ponad 100 km. Oczywiście przy założeniu, że jechało się zgodnie z nim …. Czego oczywiście nigdy nie można było być pewnym J Już zaraz po starcie w samym mieście większość załóg się kompletnie pogubiła. Dobrą godzinę potem można było spotkać jeszcze błąkające się po zaułkach Wołomina starocia.
Na trasie czekały na uczestników ciekawe i raczej nietuzinkowe konkurencje sprawnościowe … do których zaliczyć można choćby rzut zdechłą rybą do balii J)))
Tradycyjnie, było też trochę kręcenia między pachołkami w czym Fordziarze oczywiście nie omieszkali pokazać swoich umiejętności, a jeden z nich - Ford Capri - zajął pierwsze miejsce!
Finałowy konkurs elegancji odbył się odbył się na rynku w Osieku. I wtedy właśnie wyszło z za chmur pierwsze słońce.
Podsumowując … zabawa była świetna, rajd jak zwykle bardzo ciekawy i dobrze przygotowany.
Do następnego razu!