Forum

[Szukaj na forum]

Klubowe
Index >> Ogólne >> Cacko dziadka - Pytanie
[odpowiedz]
<< < 1 2 3 [4]
Cacko dziadka - Pytanie
AutorWiadomość
radzieckii16.01.2012 12:14

Skąd: Warszawa
Od: 2005-09-19
Postów: 564
Może dobrze, bo jeszcze byś rozrząd popsuł... ;-) Gratulacje Mario
jacob8116.01.2012 14:37

Skąd: Pomorskie
Od: 2009-05-22
WWW
Postów: 351
Dawaj kolego go na strone, zaloz mu profajl, daj dobre foty. Gratuluje zakupu.
Kalle16.01.2012 21:25

Skąd: Warszawa
Od: 2011-12-05
Postów: 128
Big Up za zakup! :)
Obok galerii "cacka dziadka" już niedługo dojdzie następny profajl nowonabytej qpty. Pewnie kilku Panów zna samochodzik z autopsji ... Niechaj tylko odpali ta bestia, abym mógł na słońcu zrobić zdjęcia:)
mario16.01.2012 22:03

Skąd: Pruszków
Od: 2012-01-08
Postów: 63
14 stycznia 2012 r. Dzień jak każdy inny.
Z tym że to jest sobota a ja ten dzień powinienem przeznaczyć na rzeczy na literkę 'P' czyli - 'Posprzątanie Podłogi', 'Pójście Po Pieluchy' ,
'Przechadzkę Po Parku Późnym Popołudniem' itp. Ja jednak wymyśliłem sobie że z tych na 'P' to wybiorę 'Przejażdżkę'. Przejażdżkę po 'Dziadkowego Taunusa'.
Zaaferowany niczym Bogusław Wołoszański w sensacjach XX wieku tematem prowadzonym na tym forum oraz po wielu godzinnych debatach z Amatorem i Fląderem
postanowiłem pojechać i obejrzeć tego forda z myślą zakupienia jeśli będzie odpowiedni i spróbowania swoich sił w nieznanym mi jeszcze 'światku fordowym'
Zaznaczam że, od 12 lat jestem czynnym i aktywnym garbusiarzem Garbusiarzem więc oldtimerowa motoryzacja nie jest mi obca,
ale jednak fordy to grunt do tej pory jeszce przeze mnie nie zbadany.

W piątek w okolicach południa dostaję info od Amatora, że najprawdopodobniej w sobotę oprócz Kalisza polecimy jeszcze do Radomska bo Fląder chciał tam obejrzeć 'Grenię'.
Dobra wrzucam w gogle trasę: Pruszków - Radomsko - Kalisz - Pruszków. Licznik rezolutnie wskazuje 573 km. Mówię sobie dobrze jest. Damy radę.
Ale przyglądam się niebieskiej kresce wyznaczającej tą trasę i na myśli mi przychodzi jedno skojarzenie - cholera ten wzór przypomina mi damskie STRINGI.
O rzesz w mordę pomyślałem skoro stringi to DUPA z tego wszystkiego będzie. Po części nie pomyliłem się. Wieczorem okazało się że Fląder nie ma już po co jechać :(

Także decyzja prosta w sobotę o 8:00 ruszamy do Kalisza i z powrotem.

Ja jak to ja stawiłem się punktualnie o 8:00 na parkingu przed blokiem uzbrojony w mapę, cb radio, druki umowy kupna - sprzedaży i zaczynam przygotowywać VW Golfa
do drogi co i rusz zerkając z nadzieją w okna Amatora że za chwilę rozbłyśnie w nich światło. Trwało to trochę zanim przygotowałem golfika: śnieg zamieciony, szyby czyste,
temperatura w środku odpowiedni, a u Amatora jak ciemno tak ciemno. Cóż wróciłem do domu. Jeszcze szybka kawka, pogawędka z żoną i córką ostatnie ustalenia i ........ zapukał.
8:40 schodzimy na dół. Radek jako zaprawiony w bojach fordziarz pakuje do bagażnika graty które ewentualnie mogą się przydać i wreszcie ruszamy po Flądera.
Fląder przez telefon dostał 'biedaka' 3 minuty i jest na dole. Do bagażnika dokłada jeszcze cewkę, linkę holowniczą, i jakieś inne gadżety.
9:00 ruszamy.

Ślisko jak cholera na tych naszych dróżkach, ale dojeżdżamy bezpiecznie do 'dwójki', a potem to już z górki. Nastroje bardzo pozytywne.
Chłopaki cały czas opowiadają mi jak to jest być fordziarzem jaka to filozofia myślenia i sztuka na życie.
W Sochaczewie myślę sobie oni chyba są opętani i muszą należeć do jakieś sekty.
Podczas drogi swoje opowieści co rusz przeplatają pytaniami :
- Mario a co teraz się wyświetliło przy liczniku?
- ja im na to że informuje że przekroczyłem prędkość 100 km i żebym uważał.
- za chwilę Mario a teraz to co było?
- Mówię temperatura spadła do 4 st C i może być ślisko
- Mario a to po lewej to co się pali?
- cierpliwie odpowiadam: tempo mat

Uwierzcie mi że tych pytań było dużo. Skończyły się w okolicach Strykowa. No cóż przytłoczyła chłopaków dzisiejsza technika.
Ale w tym miejscu pomyślałem sobie: Ciekawe czy i Wy będziecie tacy cierpliwi jak będę Wam zadawał masę czasami oczywistych pytań na temat forda jeśli go kupie.

W okolicach Strykowa słyszymy na radiu, że jest wypadek w kierunku na łódź są objazdy i trzeba uważać.
Cholera wszędzie robią te drogi a oznaczenia wszyscy wiem jak stawiają mówię chyba się pogubimy.
Na to rezolutnie Amator - Mario mogę włączyć 'Krzysia' (przyp. 'Krzyś' to u Amatora nawigacja w której głos podkłada Krzysztof Chołowczyc).

Popatrzyłem na niego z lekkim niedowierzaniem no bo jak to 'wielbiciele surowości' korzystają z takich gadżetów???
Jako doświadczony Garbusiarz odpowiedziałem że ja z takich rzeczy nie korzystam bo to nie sportowe. Mamy mapę i CB to powinno wystarczyć.

Cóż Fląder mając w opcji brak powrotu do domu na noc wartko zaczął przeglądać mapę o czym świadczył szelest kartek przerzucanych na tylnym siedzeniu.
I musze tu zdecydowanie podkreślić że szło mu to bardzo sprawnie bo z każdą chwilą poruszaliśmy się do przodku bez zbędnego błądzenia.

Około 10:30 jesteśmy na autostradzie. Cóż czas na jakieś śniadanko i sikanie. Wybraliśmy KFC.
Na szybko wzięliśmy o prawej nodze z kurczaka i lewym skrzydle do tego pokrojonego ziemniaka smażonego w leciwym oleju i po pepsi.
Po takiej bombie kalorycznej wsiadamy do auta i dalej w trasę. Niestety po paru kilometrach mój pilot z tylnego siedzenia nadaje komunikat 'prawy 90 kosić'.
Czyli skręcamy na Uniejów/Turek. I koniec dobrej drogi - dobrej drogi zaznaczam że stan dróg nas nie rozpieszczał.
Zajebiście zacząłem prężyć korę mózgową jak wyjść z tego zadania cało. Nie było miejsca na eks-szpan tylko trzeba było się wziąć w garść
i udawać estradową pewność Dody Elektrody że pewnie chłopaków dowiozę na miejsce.

Brnęliśmy przez te wioski, wioseczki i miasteczka podziwiając na prawdę urokliwe miejsca i wreszcie docieramy do Błaszek.
Tam wykonuje telefon do 'Buhaja 91' że za chwilę będziemy u niego w Brzezinach. Mówi że czeka na nas w umówionym miejscu.

DOJEŻDŻAMY - jest 13:00

Wita nas Tata Buhaja - i tu już będę mówił Kuba. Po sympatycznym przywitaniu i poznaniu się, pakują się do kultowej beczki 2400 i ruszamy do celu naszej podróży - do stodoły dziadka. Po 5 km docieramy na miejsce. Piękne urokliwe miejsce, gdzie czas zatrzymał się dawno, a ludzie żyją tu wolniej i sądząc po dziadku dużo dużo dłużej.
Po prostu WSPANIAŁA POLSKA WIEŚ. No ale nie o sentymentach tutaj mowa.

Wjeżdżamy przez już otwartą bramę wita nas pies, ceglany dom i stodoła z 3 parami wierzei (czyt. drzwi). Ogarniam gdzie może stać to cudo .......
Po chwili wychodzi 'Dziadek' wiata się serdecznie i otwiera wierzeje najbliżej budy psa. Myślę sobie jednak Taunus był dobrze zabezpieczony i strzeżony.
Cóż ukazuje się moim oczom. Taunus ze złotym bagażnikiem i niedomalowanym pasem tylnym bo był czarny. Mało tego ten samochód stał na dywanie .....
(tak tak w stodole na klepisku czyt. podłodze był rozłożony troszkę zużyty ale z doskonale zachowanymi wzorkami turecki dywan).
Dziadek wartko zarządził, że wyjeżdża i oto po chwili naszym oczom ukazał się piękny złoty Taunus z czarnym winylowym dachem i niedomalowanym pasem tylnym.
Zaczęliśmy oględziny: Ja po swojemu czyli po volkswagenowskiemu, Amator i Fląder po fordowskiemu.
Z każdą chwilą byłem coraz bardziej i milej zaskoczony. Widziałem ze chłopakom też się spodobał.
Kompletny w najdrobniejszym szczególe, niezniszczony, silnik cyka, blacharka nie posiadająca śladów zniszczeń ani ognisk korozji.
Mówię sobie nie możliwe. Myślę na pewno nie ma spodu. Więc jedziemy na 'górkę' do Brzezin na umówiony podnośnik.
Proponuję żeby pojechali Amator i Fląder jako doświadczeni fordziarze a ja jednak będę na razie za wodzami VW.
Pojechaliśmy panowie podnieśli tam Taunuska a tam ...... nic. Żadnych rewelacji podłoga zabezpieczona pewnie jeszcze od nowości barankiem,
tylko jedna dziurka przy zakolu, wszystko trzyma się kupy. No mówię nie możliwe. Szybka wymiana zdań z chłopakami i decyzja wracamy do Dziadka podpisać umowę.
Zdecydowałem się, że wrócę ja, a golfem pojechał Fląder.
Amator jakoś nie wskazywał chęci do zaprzyjaźnienia się z inną marką samochodu i wrócił jako pasażer prawie mojego dziobaka.

Wjechaliśmy do dziadka na podwórko i od razu poszliśmy do domu załatwić formalności wszak do domu droga daleka.
Zanim przeszliśmy do formalności na stół wjechała kawka, herbatka, ciasto drożdżowe.
Tak się gadało i opowiadało że spisanie umowy bardzo przedłużało się w czasie.
Jednak ten moment musiał kiedyś nadejść. Potargowałem się z dziadkiem bardziej z przekory i sympatii i przyklepaliśmy cenę.
Spisaliśmy umowę i ......... dalej nie mogliśmy się rozstać. Ale suma sumarum rozsądek wziął górę i po BARDZO SYMPATYCZNYM POŻEGNANIU ruszyliśmy w drogę.

Prowadzenie oddałem Amatorowi a wspomagał go Fląder. Zatankowaliśmy 48 l bezołowiowej i heja do domu.
Mknęliśmy sobie 80-90 w porywach 100 km/h bez najmniejszych problemów.
W trakcie postoju na trasie mówię do chłopaków że w Błoniu przesiądę się ja i pod dom zajadę osobiście.
Oczywiście nie ma problemu. I tak się stało 20:30 w Błoniu Amator zjeżdża pod Tesco tam palimy z Fląderem fajkę wsiadam w Taunusa i gadam do niego (tak zawsze robie w garbusie)
i ruszamy. Niestety po 500 m (zaraz za rondem) daję kierunek i zjeżdżam na pobocze. Podjeżdżają chłopaki pytają co jest? Mówię chyba rozwaliłem skrzynię.
Nie wiele się pomyliłem wyrwałem drążek od biegów - myślę sobie no to śmy się zaprzyjaźnili. Znowu przesiada się Radek i do domu dojeżdża już on .......

Morał z tej bajki jest jest krótki, lecz ogólnie znany - w miejscie pojawił się nowy chłopak w fordach jeszce nie obeznany.

Zapraszam do siebie 'druchów podróży' na podzielenie się wrażeniami i dzielimy się nimi do 4:00 nad ranem .....

REASUMUJĄC:
Od kiedy pamiętam i mam prawo jazdy zawsze byłem Garbusiarzem. Dzięki Amatorom, Fląderom, Pająkom, Sołtysom, Ponurakom liznąłem życia fordowego.
Długo dojrzewało we mnie nabycie forda ale właśnie dzięki Wam i uporowi Amatora który przy każdym spotkaniu kusił i namawiał do zakupu forda udało się.
W tym miejscu Wam SERDECZNIE DZIĘKUJĘ - i nie ukrywam że liczę na dalsze wsparcie.
Zakupiłem wspaniały egzemplarz 'dziobaka'. Myślę, że nie przyniosę wstydu 'Dziadkowi' i będzie miał u mnie tak samo albo lepiej.
Wiele samochodów w swoim życiu kupiłem dużo sprzedałem, ale jeszcze NIGDY nie doszło do transakcji w tak sympatycznej atmosferze.
Takiej jak byśmy znali się od lat. Za to tobie Kuba 'Buhaj91' bardzo dziękuję.
Gorące pozdrowienia dla Dziadków i Rodziców. Obiecuję, że jak życie skieruje mnie w Wasze rejony to na pewno Was odwiedzę ..... A teraz do zobaczenia kiedyś na garbusowo-fordowym szlaku

PS. Niedzielę od południa znowu czekałem aż zapali się u Amatora światło. Bo chciałem naprawić jak najszybciej biegi. Niesttey na próżo.
Zapaliło się w momencie jak przyjechał Fląder swoją fiestą. Witać Amator wstaje tylko jak słyszy pomruk fordowego silnika.
Do 15:00 uporaliśmy sie z problemem i nastąpił najbardziej chyba wyczekiwany moment.
Czas na przejażdże z Żonką i Córką. Zrobiłem kilka rundek wokół osiedla i jestem pewien że mamy nowe rodzinne autko na spędzanie wolnego czasu.

Pietia16.01.2012 22:59

Skąd: Jawor
Od: 2007-03-04
Postów: 410
zdrowie Dziadka, niech żyje jeszcze 100 lat. A może Dziadek się na T.PL zaloguje :)
zolty17.01.2012 06:04

Skąd: Szczecin
Od: 2010-10-19
Postów: 198
Mario w galeri to napisz tam jest prosciej, fajna fotka
chekaczara17.01.2012 07:08

Skąd: Poznań
Od: 2006-04-17
Postów: 146
wypas ;p
Pająk17.01.2012 09:45

Skąd: Warszawa
Od: 2003-10-30
WWW
Postów: 900
gratukacje, a teraz tekst kopiuj-wklej do galerii i parę fotek tez wrzuc.
Buhaj9117.01.2012 16:13

Skąd: Kalisz
Od: 2011-12-31
Postów: 16
Heh, bardzo przyjemnie to opisałeś stary :) Takie małe streszczenie całej soboty :D

Teraz Panowie kombinujcie coś ze zlotem w naszych kierunkach :D Jestem pewien, że jeszcze się spotkamy ;)

PS. W piątek jadę po Frotkę :D

Pozdro chłopaki ;)
mario17.01.2012 21:32

Skąd: Pruszków
Od: 2012-01-08
Postów: 63
Klubowa galeria już uzupełniona.
bluszczyk24.01.2012 19:58

Skąd: Mysłowice
Od: 2012-01-24
Postów: 2
Gratuluje zakupu! Naprawde super egzemplarz. Kolor lakieru i ten winylowy dach.

ps.
Jakbyś się rozmyslił z forda to jestem pierwszy w kolejce do odkupienia:)
amator24.01.2012 20:39
Administrator

Skąd: Pruszków
Od: 2003-10-29
WWW
Postów: 3558
"Jakbyś się rozmyslił z forda to jestem pierwszy w kolejce do odkupienia:)"

... jesteś trzeci ... w kolejce ;)
Flonder24.01.2012 22:29

Skąd: Pruszków
Od: 2008-02-05
WWW
Postów: 77
.... właśnie ;-)
mario25.01.2012 22:01

Skąd: Pruszków
Od: 2012-01-08
Postów: 63
Sorry [bluszczyk] ale sam widzisz jakie jest lobby....
Ale skoro świerzy jesteś na forum (zauważyłem ze to twój pierwszy post) to jak będziesz cierpliwy to "ostani będą pierwszymi":-) Nie wolno nam tracić wiary...
bluszczyk26.01.2012 08:31

Skąd: Mysłowice
Od: 2012-01-24
Postów: 2
w takim wypadku będę cierpliwie czekał:)
reset26.01.2012 08:40

Skąd: Krościenko nad Dunajcem
Od: 2010-03-02
Postów: 71
mario nic tylko pogratulować fury, a dziadkowi dobrego gustu z przed lat i że nie kupił poldoneza :)
teraz musisz go przewieźć od czasu do czasu by wiedział, że ford trafił w dobre ręce. ;)
zolty26.01.2012 17:13

Skąd: Szczecin
Od: 2010-10-19
Postów: 198
jadąc na YTP pewnie kilka razy zajedzie do dziadka,
Dziadek się ucieszy :D
reset27.01.2012 13:31

Skąd: Krościenko nad Dunajcem
Od: 2010-03-02
Postów: 71
albo zabierze dziadka ze sobą :D
Kuki.vel.KrZaK27.01.2012 14:06

Skąd: Katowice
Od: 2004-03-14
Postów: 963
dziadek wydaje się być sympatyczny :D
mario27.01.2012 19:58

Skąd: Pruszków
Od: 2012-01-08
Postów: 63
NA tyle na ile udało się mi/nam poznać Dziadka to myślę, że wziąłby swoje skrzypce i długo sie nie zastanawiam. Obawiam się tylko że dziadek na zlocie zamiast do niedzieli to spokojnie mógł posiedzieć do środy:-).

[odpowiedz]
<< < 1 2 3 [4]