Forum

[Szukaj na forum]

Klubowe
Index >> Ogólne >> Umarł
[odpowiedz]
[1]
Umarł
AutorWiadomość
repcak02.02.2007 01:30

Skąd: Spychowo
Od: 2003-12-02
Postów: 84
W trosce o miłe wspomnienia i niezapomniane chwile zawiadamiam, że z dniem 23.01.2007r w godzinach popołudniowych mój Taunus umarł.
Oczywiście chodzi mi o jego silniczek 1,6. A miał przeżyć jeszcze zimę. I dawałem mu ok 8 l oleju na 100 km, i nawet benzynę miał i nigdy nie powiedziałem mu złego słowa gdy w rozliczeniu po przejeździe wyszło, że pali 18 gaziu :roll: . Nikt nic mu nie zarzucał, że dziurawy, że nosi, że głośny, a czy zapali, a czy dojedzie. Nikt nic. Nawet on sam w dniu jego zejścia ochoczo wybrał się do mniasta te 30 km. Tam jak zawsze zwinny. Nie zachwiał się ni razu gdy był odpalany. Aż w drodze powrotnej ok 6 km od domu zaczęło brakować mu siły. Niby tylko jakaś taka chwilowa słabość. A jednak stanął. Za rozrusznik serducha go a on nic. Po wysiądnięciu z niego wszystko stało się jasne za sprawą śladu oleju pozostawianego za sobą. Jeszcze jedna próba uruchomienia go, na gwałt pierwszy samochód zatrzymuje, z drżącym głosem mówię "może na zaciąg". I nic koła zablokowane. Ale już wtedy w duchu sobie myślę : w końcu nadejdzie ta chwila, to będzie właśnie ten moment, ten czas ab w końcu tego dokonać, aby wreszcie nareszcie przeprowadzić operację zwaną powszechnie montowaniem silnika. Ha ale jakiego. W końcu nooffka znajdzie swój cel, swoje miejsce w szeregu, swoje PRZEZNACZENIE. I jeszcze tego samego dnia milion telefonów za osprzętem. W końcu wszystko jest przygotowane, jest gotowe, aż się prosi, żeby nareszcie nie stać bezużytecznie.Tak, to będzie to. Do wieczora było wszystko zaplanowane. Od następnego tygodnia urlop zaległy, akurat dojadą części, "uda się" myśle, dwa dni spawania (no może trzy) + przekładka = tydzień jak znalazł, wszystkim pasuje. Absolutni. YES YES YES. I oczywiście nie mogłoby być tak, żeby było dobrze. Moi chlebodawcy nie wyrazili zgody na urlopik. "Mogę a nawet muszę wykorzystać go przecież w I kwartale roku następnego" tłumaczę i oczywiście usłyszałem "NIE bo NIE" :cry:
Wieć z jeszcze większym smutkiem zawiadamiam, że operacja została przesunięta na okres wiosenno - letni.
Konstrukcja Forda Taunusa wraz z zatartym silnikiem znajduja się i pozostanie do obejrzenia, tudzież odprawienia innych obrządków stoi oczywiście u mnie ( już 2 - ciekawe ile wytrzymają teście i żona :wink: )
Pozdrawiam
Ramboost02.02.2007 03:00

Skąd: Scunthorpe
Od: 2003-10-29
WWW
Postów: 768
Aliści, jakowo rzeczesz, człowiecze, twojemu rumakowi wysiadło serducho, centrum wszelkiej siły..
Wiedz zatem, że w onych czasach XXI-go wieku istotą naprawy owego stanu jest wymiana serducha na zdrowe, które zacz będzie pracowało bez zachłyśnięcia, i które można dostać w róznych gospodach zwanych "szrotami" czy też "złomowcami", a dla person o zasobniejszym mieszku są i "salony firmowe"
Próbj Waść w onych miejscach...
Sukces murowany. Twój rumak będzie zrywny jak młody źrebak! :wink:
amator02.02.2007 20:17
Administrator

Skąd: Pruszków
Od: 2003-10-29
WWW
Postów: 3556
kiedys moj znajomy uzyl niezwykle trafnego okreslenia na taka sytuacje. Stwierdzil, ze .... po prostu "silnik mu klęknął" :wink:

Przypomnialem sobie jego slowa jak wjezdzajac nawiadukt musialem wbijac jedynke. Wkrotce okazalo sie, ze przy 4 osobach na pokladzie zaczyna sie pocic.

Dalej nie czakalem ... po roznych perypetiach w koncu trafilem do kliniki Pająka ... ktory dokonal udanej transplantacji :lol:
gleacken02.02.2007 22:51

Skąd: lublin
Od: 2004-05-14
Postów: 1297
moj silniczek jadac pod gorke wyplul wiekszosc oleju przez wydech :wink: to byly jego ostatnie chwile, ale do domu dojechal mimo iz bylo jakies 5km przez miasto :wink:

[odpowiedz]
[1]