Gość | witam wszystkich. mam pytanie,moja v-ka(cacuszko)zaczela wybierac mi jaja z chwila gdy przyszly mrozy, a mianowicie strasznie wali w gaznik na prawej gardzieli.wyczyszczony gaznik ,nowy modul ,kable, swiece i nic nie pomoglo,ratowalem sie jeszcze ustawieniem zaworkow ,w dalszym ciagu nic.niechce myslec o najgorszym ,ale chyba bede musial rwac glowice bo wszystko wskazuje na to ze wypalilo sie ktores gniazdo zaworu ssacego lub moje malenstwo polknelo kawalek zaworka ssaka.kichanie wystepuje jak w schemacie na wolnych obrotach ok.doloze mu do 2tys i zaczyna sie perkusja nA CALEGO wywala cala mieszanke w gore jak fontanna na prawej gardzieli .dodam ze silnik nigdy nie powachal lpg (2.0v6)doradzcie cos, moze komus z was tez cos takiego sie przydarzylo.z gory dziekuje.
|
Skąd: Warszawa Od: 2003-10-28 Postów: 442 | Niekoniecznie musi być to od razu podwieszony lub wypalony zawór. Prędzej masz już wyrobiony aparat zapłonowy, albo za bardzo wyprzedzony zapłon. Sprawdź też przyspieszacz. Ty masz elektroniczny zapłon, z opisu wywnioskowałem, więc nie masz problemów z przerywaczem, czy wytartą ośką aparatu... ale sprawdź też palec i kopułkę, a jeśli nie zmieniałeś, to może warto... kosztuje niewiele, a może rozwiąże problem. Nie zapomnij też nasmarować aparatu zapłonowego, powinno się to robić, jak pamiętam co zmianę oleju, czyli 10tyś. Jak zdejmiesz palec to będziesz miał taki filc w który należy nalać jakiejś oliwy czy innego smary specjalnie do aparatów zapłonowych... Wynalazków typu WD40 nie polecam bo dają poprawę jedynie na dzień lub dwa.
|