Technika |
Index >> Garaż >> kolektor wydechowy |
[odpowiedz] |
|
kolektor wydechowy |
Autor | Wiadomość |
Gość | mam jedną ukręconą śrubę przy kolektorze wydechowym i tamtędy uciekają mi spaliny. efekt jest oczywisty: pierdzenie ze śmierdzeniem :( a więc czy istnieją jakieś patenty na wykręcenie tejże? i czy mogę tam później wkręcić dowolną śrubę? |
Ramboost | 19.04.2004 12:53 |
| Masz 2 możliwości: 1. Kupić w narzędziowym wykrętaki z odwrotnym gwintem do tego służące. Wywiercić w ukręconej śrubie otwór o połowę mniejszej średnicy. Wbić wykrętak (bo je się wbija) a póżniej wykręcać tak jak normalną śrubę - kluczem. Wstawić nową. Dzień lub kilka godzin przedtem dobrze wlać coca-colę, lub WD40 to łatwiej wykręcić. Jeśli nie to: 2. Rozwiercić śrubę wiertłem o podobnej średnicy, wyczyścić otwór z resztek starej i nagwintować o numer lub dwa większy. Patent z malucha. Kto miał to zna... |
Gość | mozna tez umiejetnie wykrecic wybijajac np srubokretem patent z taunusa kto ma ten .... temu nie zaszkodzi wiedziec ;P |
maciorm | 22.04.2004 17:37 |
Skąd: Śląsk Od: 2003-11-13 Postów: 90 | Ja mialem problem bo po rozwierceniu i probie przegwintowania ulamal mi sie gwintownik i zostal w srodku, jest z bardzo twardej narzedziowej stali wiec rozwiercic go sie nie da tak jak stara ukrecona szpilke, pozostala duza dziura po rozwiertakach itd az do kanalu wodnego, trzeba bylo ja zaspawac elektroda zeliwna a to trudna operacja, potem od nowa nawiercic i nagwintowac |
a_patch | 23.04.2004 09:19 |
| właśnie tego się trochę boję, dlatego nie chcę kupować wykrętaków i gwintowników na bazarze, szukam raczej czegoś, co jest wysokiej jakości. Co polecacie? Co się sprawwdziło? Swego czasu kupiłem sobie komplet Steinley'a wydałem na niego majątek, ale do dziś grzechotką odkręcam sobie koła :) Może takie? |
Ramboost | 23.04.2004 09:55 |
| Właśnie takie. Kiedyś odkręcałem głowicę w Grani 2,0R przykręconą na imbusy gwiazdkowe. Przy pierwszym podejściu kluczykiem od ruskich zrobiłem z niego korkociąg. Kupiłem imbus gwiazdkowy za 35 zł sztuka. Śruby tak były zapieczone, że potrzebna była dźwignia z rury dwumetrowej. Każda śruba puszczała z hukiem, a gwiazdka wytrzymała bez problemu. Więc warto zainwestować i mieć spokój na lata. |
maciorm | 25.04.2004 22:00 |
Skąd: Śląsk Od: 2003-11-13 Postów: 90 | Z tymi narzedziami to roznie bywa. Ja mam bardzo dobre nasadowe KINGTONY i sluza juz lata, o dziwo mam komplet torx zwyklej firmy TOYA i sa rewelacyjnej jakosci, kto by pomyslal. Tak wogole moim skromnym zdaniem to nie ma lepszych narzedzi niz SANDVIK, zwlaszcza srubokrety, ale przy tym STANLEY to taniocha. |
[odpowiedz] |
|