Podobno ten rajd organizowała ekipa wywodząca się z Garbusiarzy. Szczerze mówiąc dokładnie nie pamiętam, bo zdania te piszę już z pewnej perspektywy czasowej. Na pewno była to niezła zabawa, bo trasa wiodła przez malownicze peryferie Warszawy dają wiele radości z przebywania w aucie na dłuższych odcinkach. Rajd był bardzo pomysłowy i zaglądał do wielu historycznych zakamarków. A na końcu było ognicho w lesie i pieczenie kiełbasek.
Hm ... relacja taka trochę lakoniczna, ale szczerze mówiąc nie pamiętam szczegółów :P