Czym jest Rajd Monte Carlo chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Ale już 14 raz odbyła się impreza która dla nas – posiadaczy starych aut – ma szczególne znaczenie. Otóż co roku, pod koniec stycznia z kilku europejskich miast wyruszają na rajd stare samochody aby dotrzeć do Monaco. Nie rzadko to autentyczne, dawne rajdówki, czasem repliki takich aut. Nie mniej jednak zasada jest taka, że udział może wziąć tylko marka i model auta, które faktycznie brało udział Monte Carlo Rally w latach 1955-1977 Organizatorzy chcą nawiązać do dawnej tradycji, która rozpoczynała się właśnie takim zlotem gwiaździstym.
O samych szczegółach imprezy nie będę może pisał, bo to każdy może sprawdzić sobie sam u źródła, ale najważniejszy jest fakt, że w tym roku jeden ze startów odbył się w Warszawie na Placu Teatralnym! Samochody naprawdę robiły na żywo niesamowite wrażenie. Zazwyczaj oglądane jedynie na starych filmach i w reportażach teraz można było dotknąć, posłuchać ... W takiej atmosferze widać było jaką drogą poszła współczesna motoryzacja, a krążące po okolicach nowe tzw. wypasione fury o zunifikowanym kształcie jajek przestały choć na chwilę razić w oczy.
Ale przy okazji chciałem też zwrócić uwagę na kwestię organizacyjną. Jakkolwiek całość wyglądała bardzo imponująco, to można też było odnieść wrażenie lekkiego chaosu, który panował na Placu Teatralnym. Częste uśmieszki wzbudzała rampa startowa, na którą wjeżdżały auta, a która sama rozjeżdżała się ;) i trzeba było ją poprawiać przed kolejnym startem. Może też zabrakło uporządkowania na samym parkingu na którym auta tłoczyły się aby wystartować. No i na pewno przydałoby się zabezpieczenie odcinka wyjazdowego, aby nie dochodziło do dziwacznych sytuacji w których bolid rajdowy zaraz po starcie natrafia na panią która manewruje wyjeżdżając z parkingu swoją Micrą ;)
Ale to tylko małe uwagi, całość naprawdę piękna i pozostająca w pamięci na długo!